Sztuka pędzlem AI

Znalezione na ekranie : teraz, malarzem może zostać każdy. Nawet komputer.

Patrząc prawdzie w oczy, w obecnych czasach  jesteśmy „społeczeństwem ekranów”. Technologia jaką stworzyliśmy oplotła nas i zaczęła wpływać na nasze życia silniej niż jesteśmy tego świadomi. Nauka zawsze stała po stronie rozsądku, logiki i realizmu. Natomiast od pewnego czasu, sztuczna inteligencja stara się prześlizgnąć do sfery niegdyś dla niej niedostępnej – mistycznej sfery artystów. Każdy twór który podepniemy pod sztukę jest wyjątkowy, bo mówi się, że posiada duszę autora. Co w momencie, gdy twórcą nie jest człowiek, a maszyna bez duszy?  Od pewnego czasu, w Internecie huczy temat o sztucznej inteligencji, która wchodzi w skórę artysty i tworzy obrazy za pomocą komputerowych algorytmów. Po wpisaniu frazy w Google „AI generator obrazów” wyskoczy nam mnóstwo stron internetowych, gotowych zaoferować swoją pomoc.

AI ma fanów w Social mediach

Dostęp do generatora obrazów może mieć każdy z nas – i wielu  wypatrzyło w tym potencjał, by udostępniać „swoje” obrazy w Social mediach… Najsilniej ten trend można spotkać na portalach takich jak TikTok, Youtube czy Twitter. Dużo kont wybiło się na takim właśnie contencie, polegającym na tworzeniu obrazów na prośbę obserwatorów. „Jak AI widzi dane znaki zodiaków?” „Apokalipsa oczami AI” „Jak AI widzi dzieci znanych par z Disney’a?” – ludzie szukają w tym rozrywki, kolejnego pożeracza czasu, a nawet maszynę losującą odpowiedzi na nurtujące ludzkość pytania. Traktują AI jako generatora zabawy, a autorzy takich filmików mogą się cieszyć wieloma wyświetleniami, sięgającymi nawet do paru milionów. Co właściwie jest w tym tak fascynującego?

Namalowanie obrazu może zająć godziny, a nawet dni. Człowiek jest prostą istotą, która nie lubi się z czasem. Stajemy się coraz bardziej leniwi i niecierpliwi, więc wybieramy łatwiejsze i przyjemniejsze opcje. Po co nauczyć się malować, skoro komputer zrobi to za nas? Po co tracić czas, gdy po paru sekundach pojawi się na naszych ekranach gotowy obraz? Żeby było jeszcze ciekawiej, u większości generatorów możemy wybrać styl w jakim chcemy by nasz obraz powstał, oraz jego „charakter”- nostalgiczny, energiczny, a może komiczny? Do wyboru, do koloru.

AI staje się nowym rywalem artystów?

Zabawa zabawą, ale niestety te niewinne i niepozorne początki sztuki technologicznej wzrosły do dużych rozmiarów. Ludzie nie poprzestali na korzystaniu z sztucznej inteligencji dla rozrywki, a zaczęli używać jej jako narzędzia do faktycznego malowania obrazów: wygenerowane przez sztuczną inteligencję dzieło Jasona Allena „Théâtre D’opéra Spatial” wzięło udział w konkursie sztuki cyfrowej. By było jeszcze zabawniej – wygrało. Zajęło pierwsze miejsce w „Colorado State Fair Fine Arts Competition”. Ta informacja obiegła Internet i oburzyła wielu artystów. Niektórzy mogą pomyśleć, że wykorzystanie sztucznej inteligencji to oszustwo, a inni że to nowatorski pomysł z zastosowaniem najnowszej technologii. Grupa pierwsza wydaje się być na prowadzeniu – na ich obronę, po Twitterze chodzą plotki, że Jason Allen dopiero po ogłoszeniu wyników wyjawił, w jaki sposób stworzył swój obraz.

Kim jest więc autor: my, czy komputer?

Pojawia się problem nie do rozwiązania. W końcu my wpisujemy frazę i nakierowujemy komputer by stworzył to, co chcemy. Ale to on „maluje” obrazy swoją niewidoczną ręką, a nie naszymi palcami. Malarz znany jako sztuczna inteligencja dopiero wszedł na arenę artystów, nie jest doskonały i stale ćwiczy, więc na obecną chwilę nie da się znaleźć konkretnej odpowiedzi na to pytanie. Jedna rzecz jest pewna : na artystów czeka ciężki orzech do zgryzienia.