Pani z Donatem – niepozorny mural, wyróżniający umiłowanie do słodkich wypieków, czy może powrót do dawnych lat?  

Otyłość jest jednym z większych problemów współczesnego świata. Jednak jeśli chodzi o Polskę, kilka dekad temu na sklepowych półkach świeciło pustkami, a za rarytas uważano między innymi stugramową paczuszkę kawy oraz mandarynki, które można było kupić od święta. Jedynie kilka sklepów wyróżniało się wysoką dostępnością dóbr.  Były to najczęściej sklepy na Śląsku. Tamtejsi mieszkańcy żyli w  dobrobycie, dzięki wysoce rozwiniętemu przemysłowi.  Za przykład  posłużą słynne Katowickie „Delikatesy”. Jednak czy ten przełom przysłużył się mieszkańcom ?

„Pani z Donatem”

(zdjęcie własne)

Mural powstał w 2018 r. na ścianie budynku przy ul. Korfantego 5 w Katowicach. Autor – Fuse – przedstawił na nim otyłą kobietę, która trzyma przywiązanego do sznura donata. W tle ukazane są „bazgroły”, przypominające kształtem prostokąt. Postać kobiety ukazano za pomocą dwóch kolorów  – jedynie kolor skóry jest oliwkowo- kremowy, a cała reszta czarna. Donat pomalowano na niebieski kolor. Drugoplanowy cień  również jest w tonacji niebieskiego.  I tu pojawia się pytanie, co oznacza z pozoru wyrwane z kontekstu, nie pasujące do sztuki  streetaru dzieło?  Odpowiedź pojawi się za chwilę, ale najpierw..

…trochę o autorze

Zasadniczo o Fuse wiemy niewiele, jednak dużo jak na streetartowca. Wiadomo, że pochodzi z Bytomia oraz znamy profile, które prowadzi na Facebooku, czy Instagramie. Co ciekawe, używa takiego samego pseudonimu, co twórca uliczny z Brooklynu.

Bytomski Fuse znany jest z wielu różnych ulicznych dzieł, wszystkie jednak były bardzo kontrowersyjne. Wielkim echem rozniosło się dzieło, nawiązujące do bomby umieszczonej w garnku, która została podłożona w jednym z wrocławskich autobusów. Artysta niedługo później rozstawił osiem garnków w pobliżu jednego z przystanków i  umieścił napis :

„W jednym z garnków jest bomba. Bomba kaloryczna. Wybór należy do ciebie.”

Innym słynnym dziełem był mural wspierający czarny protest. Przedstawiał księdza, prowadzącego na smyczy prezydenta Polski, który prowadził, również smyczą, raczkującą kobietę w ciąży. Opisane dzieła artysty jawnie dotyczą określonego problemu, na który autor chciał zwrócić uwagę.

Wyróżnić można jednak wiele dzieł Fuse, które ciężko zinterpretować na pierwszy rzut oka, a odnalezienie ich sensu wymaga cierpliwości, wnikliwości i wiedzy. Takim właśnie dziełem jest „Pani z Donatem”.

Sens katowickiego muralu

Istotne jest umiejscowienie muralu. W latach 60- tych powstał tam budynek mieszkalno-usługowy pod nazwą „Delikatesy”.  Składał się z dwóch połączonych części: parterowego pawilonu handlowego oraz bloku mieszkalnego. W części parterowej utworzona samoobsługową salę, w której znajdowały się liczne stanowiska, takie jak: służące do produkcji lodów, mielenia kawy, bar i zakład garmażeryjny. Wieżowiec zaś posiadał 11 kondygnacji. Powstało tam 87 małych, dwu- lub trzypokojowych mieszkań oraz piętro techniczne. Wygląd również wyróżniał się od standardowych bloków PRL-owskich. Charakterystyczne była kolorystyka i stosowanie farb emulsyjnych, a także odpowiednie połączenie portfenetry z oknami  otworami umożliwiającymi dodatkowe oświetlenie .

Był to pierwszy  taki sklep w województwie katowickim, za co zespół projektowy otrzymał nagrodę Komitetu Budownictwa, Urbanistyki i Architektury. Organizowano tam liczne wystawy mebli krajowych oraz nowoczesnego, jak na tamte lata, design-u.

Być może „Pani z Donatem” nawiązuje do historii słynnych katowickich „Delikatesów.” Kolorystyka dawnego wieżowca mieszkalnego oraz barwy muralu są niemalże bliźniacze. W obu przypadkach dominują trzy odcienie: czarny, kremowy i niebieski. Dzieło zostało namalowane na budynku istniejącego dawniej sklepu, a jego treść jest związana z działalnością sklepu.

Autor maskując się historią „Delikatesów”, próbuje zwrócić uwagę na wygląd i kondycję ludzi, którym ciężko się oprzeć smakołykom. Postać jest otyła, wygląda na zadowoloną, na jej twarzy można zauważyć cień uśmiechu. Sprawia wrażenie, jakby chciała odejść i zostawić całą historię delikatesów za sobą, ale niosąc pozytywne wspomnienia. A może autor chciał uczcić powstanie niezwykłych Delikatesów, na miejsce których zdążył powstać bank, piekarnia i restauracja? Z drugiej strony donat, który ciągnie się za kobietą może oznaczać niepohamowaną pokusę. Czyli możliwe, że Fuse próbuje zwrócić uwagę na wygląd i kondycję ludzi, którym ciężko się oprzeć smakołykom? A może nawiązuje to do obecnej sytuacji, gdzie wszystko jest w zasięgu ręki?